Olympus PEN – 69/365

Dzisiaj żegnam się z aparatem, który towarzyszył mi przez 20 dni – od 49 do 68 wpisu. Mały, poręczny bezlusterkowiec – Olympus Pen E-PL6. Bardzo polubiłem jego kompaktowe wymiary i małą wagę. Zachowywał przy tym też zadowalającą jakość. Fajnie sprawdzał się jego obracany ekran. Zmiana aparatu lekko odświeżyła projekt i pozwoliła mi spojrzeć na okolicę nieco inaczej.
Kilka minusów dawało się we znaki (niemal bezużyteczny tryb manualny), ale mimo to bardzo polecam tę konstrukcję. Szczególnie spodobał mi się rozmiar obiektywów, które można wrzucić do wewnętrznej kieszeni i o nich zapomnieć, bo są tak małe 😉